sobota, 1 grudnia 2018

Od Arashi cd Rookie

    Widziałam, jak kocura przeszywał nieprzyjemny dreszcz, z każdym jego słowem. Biedactwo, obwinia się niepotrzebnie. Wbijał pazury w ziemię, jego oczy były szeroko otwarte, a ogon chodził po trawie nerwowo. Dałam mu chwilę ochłonąć. Później wbił we mnie swoje ślepia i oczekiwał reakcji.
- Na pewno to nie twoja wina. - zaczęłam od tych prostych słów. - Twoja matka nie ma ci za złe. Chciała ciebie bronić i udało jej się to. Żyjesz i to jest jej powód do dumy, że dała radę. Przypłaciła co prawda życiem, ale taka jest rola rodzica. 
    Spuścił wzrok i położył uszy. Odwrócił łebek, najwyraźniej zmieszany tą sytuacją. Jego ogon się uspokoił, podwinął go do siebie. Nadal jednak końcówka chodziła w prawo i lewo.
- Nie powinieneś się obwiniać za coś, na co nie miałeś wpływu. Byłeś mały i bezbronny, więc jak mogłeś pomóc? Nie zadręczaj się tym, to tylko szkodzi. Po jakimś czasie te sny powinny odejść. Tylko zadręczasz się niepotrzebnie. Umysł akceptuje tylko odpowiedź tak. Jeśli powiesz sobie, że to twoja wina to ci odpowie: Tak, to twoja wina. A jeśli powiesz, że to nie twoja wina to ci odpowie: Tak, to nie twoja wina. - spojrzał na mnie zdziwiony. - Brzmi głupio, wiem o tym, ale tak to działa i nic na to nikt nie poradzi. - uśmiechnęłam się ciepło.
    Wlepił wzrok w dal najwyraźniej jednak kwestionując moją dziwną radę. Podniósł uszy i wyglądał już o wiele lepiej, niż wcześniej.
- Myślisz? - spojrzał pytająco, na co kiwnęłam mu głową.

< Rookie? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Netka Sidereum Graphics