- I co łosiu? Czy ja ci wyglądam na jelenia? - Powiedziała zirytowana.
- Właściwie ... To tak. - Odpowiedziałam, po czym lekko się uśmiechnąłem. Widocznie nie przyjęła tego jako żart, ponieważ prychnęła głośno.
- Wybacz mi. Nie chciałem. Zastanawia mnie jednak to, co robisz na terenach Plemienia Wilków? - Zadałem jej pytanie. Ta na chwilę się zamyśliła. Widocznie przetwarzała informacje. Granica była solidnie zaznaczona zapachem. Żaden wilk, a co dopiero kot, nie powinien wkraczać na to terytorium. Zauważyłem lekkie zadrapanie na jej karku. Wygląda na walkę z pumą.
- W porządku. Nie musisz odpowiadać. Jestem Akfinaich. Nie znam się na leczeniu, ale mogą sprowadzić tu Uzdrowiciela. Taka rana niedługo może zacząć szczypać, a na końcu wedrze się zakarzenie.
- W takiego małego kurdupla? - Zapytała oburzona.
- Zanim jedna, może się przedstawisz? - Zignorowałem tamte słowa. Wyczekiwałem natomiast odpowiedzi, która powinna nadejść szybko.
< Persefona? Wybacz, iż takie krótkie, ale braknie mi czasu. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz