piątek, 30 listopada 2018

Od Enchantress do Hirokiego

Kotka zeskoczyła z jednej z gałęzi i się rozciągnęła. Popatrzyła n teren dookoła i z zadowoleniem stwierdziła, że nic się nie dzieje. Już dawno dołączyła do Plemienia Kotów, jednak nigdy nie miała do czynienia z jego mieszkańcami. Rozmawiała i przebywała wyłącznie z Avierem, który przygotowywał ją na objęcie roli Uzdrowiciela. Enchantress w zasadzie dorastała pod opieką kocura, traktowała go jak rodzinę, jednak nie miała z jego strony żadnych ulg czy przywilejów. Przez dwa lata ćwiczyła swoje zmysły i spryt umysłu. Metodami prób i błędów odkrywała jak działają zioła i jakie są ich właściwości. Uczyła się też je rozpoznawać i opisywać. Właśnie dwa dni temu pręgowany samiec oznajmił Ench, że zaczyna swoje testy. Miała wyleczyć parę specjalnie okaleczonych zwierząt tak by nie ucierpiały na zdrowiu. Zrobiła to idealnie. Następnie miała z pamięci opisać wygląd ziół, ich zastosowanie i gdzie je znaleźć. Gdy to miała zaliczone przeszli do najtrudniejszego. Czyli opatrywania. Nie mając stworzonych do szycia i oklejania łap miała z tym problem, lecz po tych latach opanowała tą zdolność niemal do perfekcji. Za zadanie miała zszyć bok upolowanego jeleniowatego, a następnie zakleić szycie. Wyszło jej to niemal bezbłędnie, gdyby nie jeden szew, który jej uciekł. Na szczęście nie był on mocno znaczący. Po dwóch dniach bezlitosnych testów przyszedł do niej samiec oznajmiając:
-To pora. Zejdziesz do naszego plemienia. Poznasz naszych, a jak będziesz gotowa pójdziesz do źródła.
-Dobrze, a gdzie mam mieszkać?
-Nie wiem, coś znajdziesz.- Zapewnił samicę.
Sfinks ruszył ścieżką w stronę wioski. Po wejściu do centrum osady poczuła różnorodną ilość zapachów. Kotów, potraw czy roślin. Samica szła rozglądając się na boki. Nie było zbyt dużo kotów, ale za to było przytulnie. Czuła na sobie wzrok wielu kotów. W sumie nie dziwiła się. Była jedynym kotem bez sierści i w dodatku z rogami. Dodatkowo wzrok mógł przyciągać kontrast jaki tworzyła jej ciemna sierść w połączeniu z jasnymi, opalizującymi oczami. Jednak szła dalej z dumnie uniesioną głową. Ignorowała spojrzenia, gdyż po chwili każde z nich schodziło z kotki, jednak jedno czuła wciąż na sobie. Popatrzyła się w stronę obserwatora i dostrzegła brązowego, pręgowanego kota. Prychnęła pod nosem, ale podeszła w jego stronę i powiedziała:
-Patrzysz się jakbym ci ciastko obiecała.

< Hiroki? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Netka Sidereum Graphics