I dobrze.
Postanowiłem udać się nieco bardziej w stronę wyżyn, bowiem było tam więcej drzew, plus może udałoby mi się znaleźć jakieś inne wilki?
Tak więc w przeciągu kilku następnych dni zmuszony byłem nauczyć się polować i robić wszystkie inne niezbędne rzeczy jakie przydawały się będąc wolnym. Strasznie wychudłem i mało odpoczywałem, ale miałem tylko jeden priorytet:
Znaleźć kogoś podobnego do mnie.
Byłem okropnie osłabiony i w tamtym momencie zacząłem żałować, że tak zaniedbałem samego siebie podczas tej wyprawy. I pomyśleć, że to wszystko przez ludzi.
Pogoda również mnie nie rozpieszczała i kropelki wody spływały po moim przemoczonym do suchej nitki futrze. Wokół wyczuwałem jednak różne zapachy, między innymi też te wilków. Ucieszony więc brnąłem dalej przed siebie podążając za zapachem. Po jakimś czasie nawet między drzewami dostrzegłem czyjąś sylwetkę, aż dziwne, że się mnie nie przestraszyła bo wyglądałem okropnie. Owy wilk patrzył na mnie ze zdziwieniem, a ja nawet nie zdążyłem zamienić z nim słowa, ani podejść bliżej, gdyż już po chwili bezradnie upadłem na ziemię i urwał mi się film.
Świetnie!
<ktoś? coś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz