niedziela, 4 listopada 2018

Od Akfinaicha [ Zlecenie II ]

 Dzisiejszego dnia ze snu wybudziły mnie ptaki. Otworzyłem zaspane oczy, po czym zacząłem się rozglądać. Ziewnąłem głośno i leniwie wstałem. Rozciągnięcia, oczywiście, nie mogło zabraknąć. Otrzepałem futro z resztek liści na których spałem i szybszym już, niż moje wstawanie, krokiem ruszyłem w stronę wyjścia z jaskini. Słońce zobaczyłem na powitanie niemal mnie oślepiło. Mój wzrok jednak po paru sekundach przyzwyczaił się do owego. Ku mojemu zaskoczeniu nie słyszałem, ani nie widziałem żadnych ptaków. Na pewno odleciały, gdy zobaczyły wilka z rogami.
 Skierowałem się w stronę najbliższej rzeki, aby zaspokoić pragnienie. Doszedłem do niej dość szybko i wziąłem parę dużych łyków wody - zaspokoiłem moje pragnienie. Za moimi plecami usłyszałem głos. Odwróciłem się natychmiast i zobaczyłem czarnego wilka.
- Wystraszyłeś mnie Scarry... - Westchnąłem głęboko. Niski samiec o niebieskich oczach spojrzał na mnie, po czym przewrócił oczami.
- To trzeba nasłuchiwać. Co miałem zrobić? Wejść do wody specjalnie, abyś mnie zauważył i powiedzieć "Uważaj Akfinaich idę! Nie wystrasz się mnie przypadkiem! ... - Zdziwiły mnie jego słowa. Widocznie coś mu dziś nie pasowało. Zazwyczaj był miłym wilkiem, który prawie nie ma problemów do wszystkich. No tak... Prawie.
- Stało się coś? - Przysiadłem i owinąłem ogon wokół ciała. Ten rozzłoszczonym wzrokiem spojrzał na mnie, jak gdyby właśnie zamierzał mnie rozszarpać.
- A wiedz, że się stało! Dużo się stało! Spałem sobie wygodnie, aż tu nagle wyskakuje mi jakiś ptaszek z AD HD i krzyczy jak sroka. Myślałem, że na łeb dostanę. Nosz ile można? Przegoniłem go, i co? No nic, wrócił skubany. Wyszedłem spotkałem Ciebie i jeszcze mnie zdenerwowałeś. - Patrzyłem na Scarr'ego z osłupieniem.
- No to może ...
- NIE! Możesz tylko w jeden sposób mi to wynagrodzić. Weź złap dla mnie parę ryb. - Przerwał mi.
- Ale ja nie potrafię. Dobrze o tym wiesz. - Po tych słowach on zmarszczył brwi. Wiedziałem, że nie mam innego wyboru jak iść po te ryby.
- No dobrze.
 Odwróciłem się od basiora i ruszyłem przed siebie. Maszerowałem tak wzdłuż rzeki, ale nigdzie nie mogłem wytrzeć ryb. Po udręce spowodowanej szukaniem, nareszcie, znalazłem stado pływających ryb. Przykucnąłem. Wysunąłem przed siebie łapę i wyczekiwałem na odpowiedni moment. Zmrużyłem oczy, aby słońce nie zepsuło mojego polowania. Już miałem wyłowić rybę, gdy gałąź z drzewa spadła oczywiście na mnie i wpadłem do zimnej wody. Otworzyłem szeroko oczy, a części mojego ciała automatycznie zrobiły się czarne. Udało mi się jednak złapać rybę w pysk. Nie byłem w stanie złapać się brzegu. Nagle poczułem na karku czyiś uchwyt, a po chwili ziemię. Spojrzałem w górę z dwiema rybami w pysku i ujrzałem Scarr'ego.
- Dzięki za ryby.
- Dzięki za ratunek. - Powiedziałem po odłożeniu ryb na ziemię.
 Samiec wziął je i się odwrócił. Już go dziś nie zobaczyłem.

Wynagrodzenie: 25pkt. doświadczenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Netka Sidereum Graphics